20 08 2010 - 12:47:09 W dniach 24-26 czerwca w Toruniu odbył się VII Światowy Kongres Polonii Medycznej.Kongresy Polonii Medycznej są największym na świecie spotkaniem polonii medycznej i odbywają się co kilka lat w jednym z miast Polski. Poprzedni Kongres miał miejsce w Częstochowie i zgromadził prawie 1500 lekarzy. W tym roku organizatorzy – Kujawsko-Pomorska Okręgowa Izba Lekarska i Federacja Polonijnych Organizacji Medycznych zaprosili do udziału kilkuset lekarzy z zagranicy i Polski, w tym również członkowie Polonijnego Koła Lekarzy w Berdiańsku. Między innymi ta organizacja znad morza Azowskiego stała członkiem Światowej Federacji Polonijnych Organizacji Medycznych (prezes prof. Marek Rudnicki, chirurg i działacz polonijny z Chicago). Celem kongresu była integracja środowiska lekarskiego oraz pokazanie, że wszyscy razem niezależnie od miejsca zamieszkania tworzą nowoczesną medycynę XXI wieku. Temat przewodni kongresu: „Medycyna XXI wieku – możliwości i zagrożenia”. Gościem specjalnym toruńskiego Kongresu była profesor Maria Siemionow z Cleveland Clinic - chirurg i transplantolog, która w grudniu 2008 roku dokonała pierwszej w USA i czwartej na świecie operacji przeszczepienia twarzy. Profesor Siemionow wygłosiła inauguracyjny wykład nt. „Całkowity przeszczep twarzy – marzenie i rzeczywistość”. Program kongresu został tak opracowany by był interesujący dla każdego uczestnika, niezależnie od miejsca pracy, specjalizacji, zainteresowania. Większość sesji miała charakter przekrojowy integrujący różne dziedziny medycyny. Szcegóły: http://kongrespoloniimedycznej.org.pl Referat wygłoszony na Kongresie Olga Bondarewa, prezes Polonijnego Koła Lekarzy w Berdiańsku (Ukraina) POLSKA MNIEJSZISC NA UKRAINIE: PROBLEMY I PERSPEKTYWY ROZWOJU POLSKIEGO ŚRODOWISKA MEDYCZNEGO Na wstępie warto zaznaczyć, iż na zróżnicowanej pod wieloma względami Ukrainie również Polacy, mieszkający w różnych warunkach społeczno-kulturowych, mają różne typy świadomości: archaiczna polska narodowa – polska lokalna – polska rozmyta, jak również tylko świadomość pochodzenia jako element tożsamości narodowej. Ten fakt słusznie zauważyły nasze koleżanki Bożena Pietrzykowska, Ewa Gwiazdowicz. W relacjach po Zjeździe Założycielskim Stowarzyszenia Lekarzy Polskich na Ukrainie w roku 1997 czytamy: Polacy, tak bardzo byli tu (na Ukrainie) zrusyfikowani przez ostatnie dziesięciolecia, że językiem polskim posługują się z wielkim trudem, między sobą rozmawiają przeważnie po rosyjsku . Wspomniany Zjazd odbył się z inicjatywy grupy polskich lekarzy z Kijowa, a przede wszystkim - prof. dr hab. med. Anatola Święcickiego. Wtedy przyjechali polscy lekarze z szesnastu, a więc z ponad połowy obwodów Ukrainy z: Winnicy, Tarnopola, Żytomierza, Berdiańska, Odessy, Chmielnickiego, Łucka, Charkowa, Kijowa, Kirowogradu, Dniepropietrowska, Iwanofrankowska, Nikołajewa, Tarnopola, Użgorodu, Ługańska, Kirowogradu. W większości było to ich pierwsze wspólne spotkanie, chociaż, także większość z nich miała już łączność z Polską, np. korzystała już wcześniej lub starała się o przyjazd na staż do Polski. W zjeździe uczestniczyło około 60 (sześćdziesięciu) osób. Zaczynem nowo powstałego stowarzyszenia była istniejąca od 1994 (tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego czwartego) roku Sekcja Medyczna przy Polskim Stowarzyszeniu Kulturalno-Oświatowym w Kijowie. Była to pierwsza próba powołania polskiej organizacji medycznej na całą Ukrainę, skutkiem której była oficjalna rejestracja w Ministerstwie Sprawiedliwości. Niestety, nie wchodząc w szczegóły, ogólnokrajowa organizacja nie spełnia jednak swoich zobowiązań statutowych. Uważamy, że najważniejsze procesy nadal odbywają się na poziomie lokalnym, w poszczególnych miejscowościach. Przykładem tego może być Stowarzyszenie Lekarzy Polskich we Lwowie, które działa od prawie dzwudziestu lat i inne organizacje, prowadzące poradnie medyczne, działające na zasadach społecznych przy biurach, domach polskich czy parafiach. Poza tym na Ukrainie jest tyle wybitnych lekarzy-Polaków. Przecież tyle wybitnych specjalistów wywodzi się z Kresów. Chociażby Lwów. Przejdźmy teraz do aktualnych problemów polskiego środowiska medycznego. W polskim środowisku wiedza o kolegach-rodakach w kraju zamieszkania często się ogranicza do własnego regionu. Warto wspomnieć, że jednak dla większości również pozostaje nie znaną działalność polskich lekarzy na szczeblu światowym. Można powiedzieć, że poszczególne organizacje medyczne funkcjonują na zasadzie pewnego zaścianka czy wyspy, skupiając się znowuż taki na problemach lokalnych. Naszym zdaniem, umożliwienie udziału w działalności oraz komunikacji na szczeblu krajowym i światowym mogłoby przyczynić się do aktywizacji polskiego ruchu medycznego na Ukrainie. Przede wszystkim jest to problem i zadanie już istniejącego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich na Ukrainie, którego działalność powinna mieć charakter logiczny i systematyczny. Niestety sporadyczność nielicznych przedsięwzięć nie sprzyja konsolidacji. Chociaż rzadkie spotkania ułatwiają nawiązanie kontaktów pomiędzy poszczególnymi organizacjami, czego przykładem jest współpraca środowiska berdiańskiego i dnieprodzierżyńskiego. Organizacje skutecznie działają od ponad dziesięciu lat przy parafiach i miejscowych Caritasach, prowadząc poradnie i rozdając leki. Jest przykład godny naśladowania. Taka działalność, pomimo znaczenia ideologicznego, posiada konkretne formy i kształty i jest namacalnym dowodem, motywującym i uzasadniającym istnienie takich organizacji. Początkowo działalność medyczną polscy lekarze prowadzili półlegalnie, przyjmując pacjentów w swoich miejscach zatrudnienia po pracy. Było to spowodowane brakiem możliwości lokalowych, które nie pozwalały na organizację systematycznej działalności. Na szczęście, Zarządowi Polonijnego Koła Lekarzy w Berdiańsku udało się porozumieć z Biskupem Diecezji Kamienieckiej, której podporządkowana była parafia. W wyniku tego porozumienia doszło do wyrażenia zgody na utworzenie w mieście organizacji „Caritas”. Po uruchomieniu tego współdziałania i przybyciu do miasta proboszcza przy parafii powstała stale działająca poradnia prowadzona przez Polonijne Koło Lekarzy. Ta stabilizacja umożliwiła opracowanie przez Koło i Caritas projektu opieki nad chorymi i zaopatrzenia w leki Gabinetu bezpłatnej pomocy. Obecnie prowadzona przez Koło poradnia działa trzy razy w tygodniu. Lekarz dyżurny przyjmuje pacjentów, bada ich, wydaje leki, a w razie konieczności daje skierowanie do specjalistów – członków Koła Lekarzy. Wracając do spraw ogólnych, chcemy powiedzieć, że widzimy możliwość aktywizacji polskich lekarzy na Ukrainie poprzez udział poszczególnych organizacji w strukturach Federacji Polonijnych Organizacji Medycznych. Właśnie ten fakt może i powinien zaowocować konkretnymi przedsięwzięciami: konferencje, seminaria, staże ect. (et cetera). Przecież i Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” i Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie” udzielają pewne dotacje finansowe. Inna sprawa, że takich wniosków jest bardzo mało. Przecież, ze względu na zasięg działalności Federacji, również istnieje możliwość korzystania z Funduszu Wyszehradzkiego i unijnych. I tutaj możemy mówić o konieczności skoordynowanych działań na rzecz informowania środowiska polskich lekarzy o możliwościach uzyskania takich dotacji. Uważamy, że roczny projekt aktywizacji ruchu lekarzy polskich na Ukrainie, przewidujący szereg przedsięwzięć: od seminariów regionalnych do zebrania walnego czy to konferencji podsumowującej, zainteresowałby i jego uczestników orzaz ewentualnych sponsorów. Również ważnym czynnikiem integrującym i aktywizującym może stać się Internet. Pomijając pocztę i strony internetowe warto mówić o inicjacji powstania tak zwanej ‘social network’ – sieci socjalnej. Początkiem czego może stać się serwis Polonii medycznej, mający powiązania z różnymi innymi stronami internetowymi o tematyce medycznej. Co prawda, z jednej strony, przeszkodą temu mogą być wspomniane już problemy językowe, ale z drugiej – to może wywołać interes do nauki języka polskiego. Nakreśliliśmy tylko wybrane problemy polskiego ruchu medycznego na Ukrainie oraz przedstawiliśmy niektóre drogi aktywizacji polskiej mniejszości. Zagadnienia te wymagają głębszego i naukowego podejścia. Natomiast spodziewamy się, że ten referat będzie początkiem dyskursu o przyszłości polskich lekarzy za granicą. | |