Polsko-ukraińskie pogranicze kultur, Polacy na Ukrainie wschodniej oraz problemy i perspektywy naukowego dialogu pomiędzy naukowcami obu krajów zostały przedstawione w naukowych referatach prezesa Polskiego Kulturalno-Oświatowego Towarzystwa “Odrodzenie” w Berdiańsku doc. dr Lecha Suchomłynowa, który odbywa staż habilitacyjny w Instytucie Slawistyki Polskiej Akademii Nauk.
Pałac Staszica, siedziba PAN, Warszawa, ul. Krakowskie Przedmieście.
Między innymi zebrani dowiedzieli się, że ważnym źródłem, dostarczającym informacje o życiu na pograniczu i jego zasadach funkcjonowania, są liczne opracowania naukowe badaczy różnych dziedzin. Złożoność i “nadzwyczajność” tego zjawiska wymaga wszechstronnego i interdyscyplinarnego podejścia do analizy Kresów, kultury tego regionu, jego mieszkańców i relacji międzyludzkich, сo z kolei poszerza horyzonty badawcze, dostarczając co raz więcej materiałów interpretacyjnych, a zarazem wywołuje pewne zamieszanie w kołach naukowych. Współczesne dyskursy pogranicza i form jego przejawu są żywym świadectwem aktualności tego problemu i konieczności dokładnej analizy.
Dr L. Suchomłynow podkreślił, że pod tym względem polscy badacze zrobili duży postęp, przede wszystkim opracowując teoretyczne zasady funkcjonowania skomplikowanego organizmu polsko-ukraińskiego pogranicza. Korzystając z prac i doświadczeń kolegów z zagranicy, między innymi E. Wiegandta, R. MacIvera, U. Eco, F. Grossa, Yu-Fu-Tuana i wielu innych, udało się stworzyć specyficzną metodę badań Kresów i odpowiednią terminologię. Co więcej, można konstatować, że wśród polskich uczonych rozpoczęła się polemika, która jest dowodem na istnienie swoistych nurtów, które z czasem mogą przekształcić się w szkoły i wyznaczać kierunki rozwoju myśli naukowej.
Ujmując polsko-ukraińskie pogranicze jako wizję świata wynika niebezpieczeństwo sprowadzania wizji Kresów wyłącznie do percepcji poszczególnych jednostek, czy to badacza, czy to badanego. Oczywiste, że są podstawy mówić o Kresach Mickiewicza, Goszczyńskiego czy Iwaszkiewicza, natomiast poszczególne, prywatne Kresy mają być rozpatrywane w kontekście mechanizmów i tendencji o charakterze ogólnym i obiektywnym.
Czasami do dyskusji o pograniczach dochodzą nieliczne i nieśmiałe głosy naukowców z Ukrainy, i to przeważnie na sesjach naukowych w Polsce. Natomiast ukraińskie wydania naukowe rzadko kiedy zawierają materiały o polsko-ukraińskim pograniczu. Autorzy przeważnie skupiają się na ogólnych problemach wielokulturowości, multikulturalizmu, interkulturalizmu, pluralizmu kultur mówiąc o dialogu czy polilogu kultur. Poza tym często uwaga się skupia na współczesnych problemach społeczeństwa ukraińskiego, idąc w kierunku postkolonializmu, lub na terytoriach obcych, jak to Europa Zachodnia czy Ameryka. Wydaje się, że badacze ukraińscy świadomie nie poruszają tematów trudnych i w pewnym sensie kontrowersyjnych, związanych z przeszłością polsko-ukraińską. Rozprawy naukowe, związane z problemem współdziałań i kontaktów, w tym literackich, pomiędzy dwoma krajami jednak nie posiadają oznak dyskursu pogranicza, czym niewątpliwie są Kresy. Dopiero w roku 2005 prof. R. Radyszewski próbował inicjować szersze omówienie tych zagadnień, organizując sesję naukową pt. “Ukraińska szkoła” w literaturze i kulturze pogranicza ukraińsko-polskiego”, niestety nie udało się sprowokować żadnej dyskusji w kołach naukowych.
Lech Suchomłynow dokładnie przedstawił różne wizje Kresów i zaznaczył mechanizmy, wyznaczające takie podejście do traktowania pogranicza. Te rozbieżności świadczą o konieczności nawiązania wewnętrznego dialogu pomiędzy przedstawicielami ukraińskiego świata nauki oraz z kolegami w Polsce. Obawiamy się, że negacja lub ignorowanie wpływów i obecności kultury polskiej na ziemiach Ukrainy, wartości wspólnoty kresowej zamiast dialogu może doprowadzić do “monologu alternatywnego”, a to jest droga w głuchy kąt.
Następnie dr Suchomłynow Powiedział: “Obserwując ukraińską rzeczywistość od wewnątrz, pozwolimy sobie przypuścić, że negatywna percepcja Kresów jest wynikiem sytuacji etniczno-politycznej w młodym kraju, którego obywatele dopiero nabywają doświadczeń państwowości, przechodząc trudne i niejednoznaczne procesy kształtowania systemów społecznego i kulturowego. Trzeba przyznać, że na terenach posttotalitarnych i postkolonialnych, w dodatku wieloetnicznych nie jest to sprawa łatwa i szybka. Zróżnicowana pod względem narodowościowym, językowym, wyznaniowym i światopoglądowym, czego nie można powiedzieć o praktycznie monoetnicznej Polsce, Ukraina jako państwo unitarne i jedyny organizm próbuje połączyć bardzo niepodobnych do siebie tereny wschodnie i zachodnie, które przez dłuższy czas znajdowały się pod wpływem dwóch całkiem odmiennych kultur i systemów wartości, rosyjskiego i za pośrednictwem Polski europejskiego. Nasze twierdzenie nawiązuje do prac ukraińskiego naukowca M. Strichy, który, analizując procesy państwotwórcze, mówi o dwóch Ukrainach, czego dowodem są chociażby wyniki głosowań na ostatnich wyborach prezydenckich i parlamentarnych. Ogólnie rzecz biorąc, obecny stan społeczeństwa ukraińskiego da się określić jako “galaretę”.
Również szczegółowo zostało przedstawione pogranicze kultur na Ukrainie Wschodniej, widziane jako prawdziwy tygiel, miejsce akulturacji i asymilacji.
Jak wynika z referatu, Kresy, kultura i tradycje pogranicza polsko-ukraińskiego, historia współistnienia i współdziałania dwóch i więcej narodów na jednym terytorium, wreszcie świadomość zbiorowa i wspólne wartości są tematem bardzo delikatnym. Nie możemy sobie pozwolić w tej sprawie na kategoryczne i jednoznaczne twierdzenia. Nie zawsze podział na białe i czarne jest dobry, pojęcia o których mówimy są względne i często zależą od punktu odniesienia. Nasze wspólne kresowe dziedzictwo kulturowe jest wartością samo w sobie i wywarło istotny wpływ na tożsamość Polaków i Ukraińców. Niestety wspólna historia jest poznaczona piętnem sprzeczności i bratobójczych walk, ale wiek XXI daje nam szansę na nowe, pozbawione stereotypów i uprzedzeń, odczytanie dziejów sąsiedztwa dwóch narodów.
Na zakończenie rozważań o ambiwalencji polsko-ukraińskiego pogranicza kulturowego było powiedziano, że pluralizm zdań w tej dyskusji, również kolegów z Ukrainy, przyczyni się do prawidłowego rozumienia skomplikowanych mechanizmów polsko-ukraińskiej czasoprzestrzeni kulturowej.
Dr Piotr Syheda, członek Polskiego Związku Naukowców w Berdiańsku